Kinga Popiela
Wystawa doktorska
Październik 2022
Balzak cierpiąc na „niejasny lęk" przed dokumentacją swojej podobizny, uważał: „Wszelkie ciało w swoim naturalnym stanie składało się z szeregu widmowych obrazów nakładanych na siebie warstwami aż do nieskończoności, spowitych w nikłe błony. (…) Człowiek nigdy nie był w stanie stwarzać, to jest czynić coś materialnego z samego pozoru, z czegoś nieuchwytnego, albo czynić przedmiot z niczego - i dlatego każda operacja dagerotypowa musiała zagarnąć, odseparować i zużyć jedną z warstw ciała, na którym się skupiła.” (1) Narzędzie fotograficzne w wyobraźni powieściopisarza obdzierało człowieka z warstw, które się na niego składają. Balzak zwrócił tym samym uwagę na złożoność swojego obrazu, własnego wyglądu i jestestwa. Warstwy, układające się jedna na drugiej, tworzą trójwymiarowy, głęboki obraz rzeczywistości. Im więcej kondygnacji tej struktury jesteśmy w stanie dostrzec, tym ciekawszy zdaje się być wizerunek.
W obrazie czy malarstwie warstwy zdają się być bardziej namacalne, prawie możliwe do odseparowania, stworzenia odrębnych bytów. Właśnie to ich wzajemne oddziaływanie powoduje, że stają się formą. Jeśli forma nie zostałaby w ten sposób ujęta, nie rodziłaby doznania, harmonii pomiędzy tym, że możemy sobie wyobrażać i możemy pojmować. (2) Warstwowość oparta na rutynie, mozolnym nakładaniu kolejnych warstw, stanowi proces wytwarzania wizerunku. (3) W takim ujęciu wszystkie błędy, odchylenia od normy, strategii czy konwencji, zdają się być naturalnym odświeżeniem - zarówno dla odbiorcy jak i malarza.
1 Sontag Susan, O fotografii, tłum. Sławomir Magala, Kraków 2009, s. 167.
2 Lyotard Jean-François, Co malować? Adami, Arakawa, Buren, tłum. Monika Murawska, Piotr Schollenberger,
Warszawa 2015, s. 40.
3 Gorczyca Łukasz, Bambusy, kolonie przekrój, 2006-2012, [w:] Bujnowski Rafał, Polityka obrazów. Wybrane prace z lat
1999-2013, Warszawa 2013, s.128.
Projekt dofinansowany z budżetu Miasta Poznania
#poznanwspiera